| Wyrazy obce | 2008-09-02 |
| Proszę o wyjaśnienie zasad odmiany rzeczowników oznaczających gatunki roślin lub zwierząt, zarówno w mowie potocznej, jak i publikacjach naukowych. Pisząc artykuł niepopularnonaukowy, używam pełnych, dwuwyrazowych nazw łacińskich (nazwa rodzajowa wielka literą, w mianowniku, kursywą). Czy pisząc „potocznie” i stosując pewne uproszczenia, ale zachowując poprawność językową, należy pisać nazwę rodzaju wielką literą czy małą, stosować odmianę polską, czy łacińską? Przykład: Uprawiam dwa Phalaenopsis na pniu epifitycznym czy Uprawiam dwie Phalaenopsis na pniu epifitycznym, czy też Uprawiam dwa falenopsisy na pniu epifitycznym. Istnieje co prawda polska nazwa rodzaju botanicznego Phalenopsis - ćmówka, jest ona tak niepopularna i nieużywana, że nikt nie wie, o co chodzi. W języku potocznym od wielu lat istnieje spolszczona nazwa falenopsis już chyba rodzaju męskiego, jak długopis czy przypis itd. Spotyka się to jednak z protestem na różnych forach znawców botaników (należy dodać, że wiekowych zresztą) i ganieniu składni tego falenopsisa, a promowaniu tę falenopsis. Wobec tego ludzie silą się na hiperpoprawność i widać takie konstrukcje jak poproszę tę falenopsis. Wydaje mi się to trochę sztuczne. | |
| Adaptacja wyrazów obcych to proces skomplikowany i nieregularny. Kiedy przejmujemy jakiś wyraz z innego języka, może dojść do uproszczeń w pisowni, do wprowadzenia jego odmiany przez przypadki, do spolszczenia wymowy. Zwykle szuka się najbardziej zbliżonego polskiego, już utrwalonego wzorca odmiany, dlatego czasem przypisuje „nowy rodzaj gramatyczny” zgodnie z brzmieniem zakończenia. Faktem jest, że wyrazy o wygłosie zakończonym na spółgłoskę w polszczyźnie niejako automatycznie klasyfikuje się do deklinacji męskiej i istnieją zakończone na ~is rzeczowniki, które odmieniają się jak rzeczowniki męskie: nazwa rośliny klematis (Clematis) (D. klematisa albo klematisu), gratis ‘przedmiot dany lub otrzymany bezpłatnie’ (D. gratisu) oraz cellulitis (D. cellulitisu lub nieodmienne). Czasem adaptując wyrazy obce, zachowuje się rodzaj gramatyczny jak w języku, z którego dany rzeczownik pochodzi: w polszczyźnie mamy grupę wyrazów pochodzenia greckiego zakończonych podobnie jak falenopsis, które dziedziczą swój grecki rodzaj żeński lub nijaki, ale w języku polskim są nieodmienne: mimesis ‘naśladowanie rzeczywistości przez sztukę’, elephantiasis ‘słoniowacizna’, Genesis ‘Księga Rodzaju’, nemezis, nemezys ‘o nieubłaganej, karcącej sprawiedliwości’, fizis, fizys ’twarz’, synteresis, synderesis ‘wrodzona znajomość zasad moralnych’, katharsis 'oczyszczenie, rozładowanie silnych uczuć, napięć, wywołane głębokim przeżyciem, zwłaszcza artystycznym’. Wydaje się, że falenopsis może mieć w polszczyźnie zarówno rodzaj męski, jak i żeński. Jeśli będziemy tego wyrazu używać w rodzaju męskim, będzie się odmieniał następująco: M. falenopsis, D. falenopsisa, C. falenopsisowi, B. falenopsisa, N. falenopsisem, Ms. falenopsisie. Jeśliby używać go w rodzaju żeńskim, będzie nieodmienny. Są obszary języka jeszcze niezagospodarowane, które dopiero kształtują własne słownictwo. Każda dziedzina wiedzy stwarza własną praktykę nazewniczą: obok warstwy terminologicznej, ściśle skonwencjonalizowanej, w każdym środowisku funkcjonuje warstwa słownictwa i jego form w wersji potocznej. Polonista może np. powiedzieć: w gramatyce opisowej języka polskiego ważne zagadnienie to samogłoski nosowe, ale też – potocznie – w opisówce ważne są nosówki. To pragmatyka środowiskowa, a zatem wspomniane w pytaniu fora znawców mają najistotniejsze znaczenie dla kontaktów językowych nieoficjalnych. W Internecie faktycznie przeważa forma w wersji żeńskiej, formy zaś męskie (i odmienione) są 4 razy rzadsze. Trudno wyrokować o losach falenipsis / falenopsisa, trzeba jednak pamiętać, że w naszym języku istnieje silny nacisk na odmienianie wyrazów (uruchamianie fleksyjne) – wystarczy spojrzeć na nazwę sklepu: Ikea, Ikei, Ikeą… Aldona Skudrzyk i Katarzyna Wyrwas | |
| Wyrazy obce | 2008-08-25 |
| Konsens czy konsensus, a może consens albo consensus? Jak będzie brzmieć właściwie zdanie i jak je napisać: Strony doszły do konsensu / konsensusu (consensu / consensusu)? | |
| Generalnie strony doszły do porozumienia, prawda? Nowy słownik poprawnej polszczyzny PWN pod red. A. Markowskiego zaleca formę konsens, którą uznaje za lepszą od konsensusu i consensusu (warto wiedzieć, że formy consens słowniki nie odnotowują), ponieważ to właśnie forma konsens powinna być (lecz obecnie nie jest) polskim odpowiednikiem łacińskiego consensus (por. A. Markowski, Oczywisty bezsens consensusu, w: Tegoż: Polszczyzna znana i nieznana, Gdańsk 1999, s. 149). Przyswajane z łaciny do polszczyzny wyrazy traciły łacińskie końcówki -us, -um (zob. H. Rybicka, Losy wyrazów obcych w języku polskim, Warszawa 1976, s. 77), jak np. teatrum – teatr, defectus – defekt (choć także seminarium, muzeum, status, humus i inne). Zapożyczony z łaciny rzeczownik konsensus (wolę spolszczoną pisownię) ‘porozumienie, zgoda na coś, osiągane przez kompromisy i stopniowe uzgadnianie stanowisk’ upowszechnił się od czasów obrad Okrągłego Stołu (zob. hasło w Słowniku wyrazów kłopotliwych M. Bańko, M. Krajewskiej), choć wcześniej, w XIX wieku, znany był jako konsens w znaczeniu specjalistycznym, prawnym ‘zezwolenie, pozwolenie’. Odnotowują go wszystkie słowniki z XIX i XX wieku. W XX wieku wyraz konsens w tym znaczeniu wyszedł z użycia. A. Markowski sądzi, że w nowym, dzisiejszym znaczeniu do języka polskiego został zapożyczony nie bezpośrednio z łaciny, lecz z angielskiego i nazywa konsensus „angielskim latynizmem” (s. 149-150). Niewątpliwie konsensus (także consensus – zob. Wielki słownik ortograficzny PWN) należy do wyrazów nadal modnych, niepotrzebnie nadużywanych. Nowy słownik poprawnej polszczyzny PWN słownik uznaje, że dla oddania sensu, o którym mowa, najlepiej byłoby używać słów rodzimych, takich jak porozumienie, uzgodnienie (stanowisk), np. zamiast brak consensusu między przedstawicielami związków zawodowych lepiej powiedzieć: brak zgodnego stanowiska, porozumienia, między przedstawicielami…; zamiast zarysowuje się consensus między stronami lepiej mówić: zarysowuje się zgoda, porozumienie, między stronami. Oczywiście jeśli bardzo chcemy użyć wyrazu obcego, to poprawne będą dwie wersje: Strony doszły do konsensusu oraz Strony doszły do consensusu. Rzeczownik konsens nie mógłby chyba zostać użyty w tym kontekście, ponieważ ma znaczenie ‘zgoda, zezwolenie na coś, zwłaszcza urzędowe’. Katarzyna Wyrwas | |
| Wyrazy obce | 2008-08-21 |
| Zwracam się do Państwa z prośbą o rozwianie moich wątpliwości dotyczących następujących wyrazów: aloprzeszczep czy alloprzeszczep; aloprzeciwciała czy alloprzeciwciała. Słownik języka polskiego PWN i słowniki ortograficzne podają tylko pierwszą wersję (którą sam chętnie stosuję), tymczasem w piśmiennictwie, książkach itp. częściej spotykana jest druga forma. Która z nich jest poprawna? Przy okazji może uda mi się wreszcie przekonać mojego zwierzchnika, który w każdej pisanej przeze mnie pracy z upodobaniem poprawia na wersję z dwoma l. | |
| Trzeba wierzyć danym ze słowników. Obowiązuje pisownia aloprzeszczep i aloprzeciwciała. Wiele wyrazów zapożyczonych z podwojonymi głoskami traci owo podwojenie, kiedy wyraz zaczyna się adaptować do naszego języka. Podwojone głoski zanikają zwłaszcza tam, gdzie nie są wymawiane jako dwie, w wyrazach zaś, w których geminaty owe są wymawiane, pozostają także w piśmie, por. np.lasso, hossa, motto, corrida i in. W słowach o pierwszym członie alo- pochodzącym z greckiego állos- ‘inny’: alochton, alochromatyzm, alofon, alomorf, alonim, alogamia, alogeniczny, alograf, alotropia współcześnie obowiązuje wyłącznie pisownia z pojedynczym l (zob. Uniwersalny słownik języka polskiego PWN, Wielki słownik ortograficzny języka polskiego PWN. Także w wyrazach z állos- nie mających nic wspólnego pochodzenia łacińskiego: alodium, alokacja, alokucja czy francuskiego alonż, alopata pisownia z podwojonym l stopniowo uległa uproszczeniu. Warto zauważyć, że niektóre z tych wyrazów odnotowane są w Słowniku języka polskiego pod red. red. A. Zdanowicza i in. (t. 1, Wilno 1861) w pisowni sprzed adaptacji: allegować, alleopata, alleopatja, allewjacja, allodialny, allodjum, allokacja, allokucja, alludować; w takiejże pisowni ówcześnie, czyli pod koniec XIX wieku występował wyraz aluzja i był zapisywany jako alluzja. W wydanym w 1900 roku pierwszym tomie Słownika języka polskiego pod red. J. Karłowicza, A. Kryńskiego i W. Niedźwiedziego mamy już tylko jedną formę z podwójnym l: allodoksja, bez definicji, bo z odesłaniem do formy nowszej alodoksja. Był to więc zapewne czas, gdy proces adaptacji tego wyrazu obcego dobiegał już końca. Prześledzenie zawartości starszych słowników pozwala nam obserwować pewne etapy przyswajania wyrazów obcych. W wydanym w latach 50.-60. Słowniku języka polskiego PAN pod red. W. Doroszewskiego odnotowane są jeszcze formy alochton, alochtoniczny, allonim obok form już zaadaptowanych alochromatyczny, alofon, alogamia, alotropia (w tymże słowniku znaleźć można formy alosaur i dinosaur (z formą oboczną dinozaur umieszczoną na drugim miejscu), podczas gdy współczesnych słownikach mamy już przyswojone alozaur i dinozaur). Dla porównania warto dodać, że niedawno zapożyczony skaner pochodzący od angielskiego scanner ma w polskiej pisowni pojedyncze n, a w przypadku wyrazu banner proces spolszczania pisowni trwa nadal – nie wymawia się geminaty, a w pisowni dopuszczalne są dwie wersje: banner i baner (por. uwagi Mirosława Bańko w Poradni Językowej PWN oraz w książce Poprawnie po polsku. Poradnik językowy PWN pod red. A. Kubiak-Sokół, Warszawa 2007, s. 325). Współcześnie używane formy grill, grillować i grillowanie także być może z czasem zmienią pisownię, gdyż podwójne l nie jest w nich wymawiane, a już teraz obserwować można niejednokrotnie formy z jednym l na różnych stronach internetowych zawierających: informacje, przepisy kulinarne, na stronach radia, gazet itd. Przed laty Witold Doroszewski pisał: „zastępowanie [w wyrazach obcych – K. W.] podwójnych liter spółgłoskowych literą pojedynczą jest zgodne z ogólną tendencją pisowni polskiej: dawniej się pisało klassa, summa, komissya (…)” (W. Doroszewski, O kulturę słowa. Poradnik językowy, t. 1, Warszawa 1964, s. 821). Katarzyna Wyrwas | |
| Wyrazy obce | 2008-08-08 |
| W telewizji reklamują szampon z antyoksydantem. Czy nie mozna tego powiedzieć po polsku, żeby nie zgrzytało w zębach? | |
| Reklama stara się nas - odbiorców, konsumentów - zaczarować. Pokazuje nam w tym celu nie tylko ładne obrazy, operuje nie tylko wpadającymi w ucho sloganami. Magia reklamy polega nierzadko na tym, że używa się w niej słów dla przeciętnego odbiorcy nieznanych, słów obcych, które mają nas przekonać do tego, że reklamowany produkt jest skuteczny, niezawodny, nowoczesny, opracowany przez naukowców. Obco brzmiący antyoksydant można byłoby z powodzeniem zastąpić bardziej swojskim przeciwutleniaczem, ale może wtedy reklamodawca miałby obawy, że szampon się nie sprzeda? Ostatecznie jednak i tak mało kto wie, po co w szamponie przeciwutleniacz czy też antyoksydant... Katarzyna Wyrwas | |
| Wyrazy obce | 2008-07-23 |
| Która forma jest poprawna: probiotyk czy prebiotyk? | |
| Istnieje Polskie Towarzystwo Probiotyczne i Prebiotyczne, a także International Scientific Association for Probiotics and Prebiotics, nie może być zatem wątpliwości, że istnieją zarówno probiotyki, jak i prebiotyki, choć definicję probiotyków odszukać łatwiej. Wielki słownik wyrazów obcych pod red. M. Bańko podaje definicję wyrazu probiotyk (od pro- ‘dla’ + gr. biōtiós ‘życiowy’) ‘żywe bakterie niezbędne do prawidłowego funkcjonowania układu trawiennego; także produkt spożywczy, zwłaszcza jogurt, zawierający takie bakterie’. Jak podaje Merriam-Webster Dictionary, angielski probiotic funkcjonuje od 1951 roku i został utworzony na podobieństwo antybiotyku, w angielszczyźnie ponadto probiotykiem nazywana jest także bakteria przeznaczona do sporządzania preparatu probiotycznego (zob. artykuł w Wikipedii). Z kolei prebiotykami nazywa się nieulegające trawieniu substancje stymulujące rozwój prawidłowej flory jelit, które w przewodzie pokarmowym człowieka współdziałają z probiotykami (zob. artykuł w Wikipedii). Katarzyna Wyrwas | |
| Wyrazy obce | 2008-07-10 |
| Czy poprawna jest forma struktury dyssypatywne czy struktury dysypatywne? | |
| Jednym z wykładników spolszczenia pożyczki jest rezygnacja z podwajania liter, por. dysymulacja z łac. dissimulātiō, dysymilacja z łac. dissimilis, dysydent z łac, dissidēns. Angielskie dissiparative już od dawna ma w polszczyźnie postać dysypatywny (struktura dysypatywna, układ dysypatywny, tak np. w książce A. Jakimowicza, Od Keynesa do teorii chaosu. Ewolucja teorii wahań koniunkturalnych. Warszawa 2003). Słowniki języka polskiego nie notują przymiotnika dysypatywny (ani też przymiotnika dyssypatywny), nie znalazłam też odpowiedzi na postawione pytanie w Wielkim słowniku ortograficznym PWN pod red. E. Polańskiego z 2006 roku. Nie dziwi to, bo chodzi o elementy terminów specjalistycznych, funkcjonujących w naukach przyrodniczych, teraz również społecznych. Choć rzadziej, w piśmiennictwie funkcjonuje przymiotnik o postaci dyssypatywny, mocniej związany z angielskim wzorcem. Jak widać, obie postaci przymiotnika są w użyciu, ale lepsza jest forma dysypatywny. Krystyna Kleszczowa | |
| Wyrazy obce | 2008-07-10 |
| Proszę o ustosunkowanie się do poprawności językowej słów: kynoterapia i dogoterapia. | |
| W polszczyźnie jest bardzo dużo wyrazów złożonych z drugim członem: -terapia, por. bakterioterapia, psychoterapia, chemioterapia, ziołoterapia, muzykoterapia, krioterapia, aeroterapia, fitoterapia, autoterapia, proteinoterapia. Nic nie stoi zatem na przeszkodzie, żeby zaakceptować termin kynoterapia ‘terapia z udziałem psa’ (greckie: kýōn, kynós ‘pies’+ -terapia z łaciny: therapia, a to z greckiego therapeíā). Podobnie zbudowany jest wyraz dogoterapia, tyle tylko, że w pierwszym członie złożenia pojawia się leksem angielski dog, a nie grecki kýōn, kynós. Jednak wyraz kynoterapia wydaje się lepszy, bo poza słowem dogoterapia brak innych wyrazów z członem dog, gdy tymczasem z greckim kyno- mamy jeszcze: kynolog, kynologia, kynologiczny. Krystyna Kleszczowa | |
| Wyrazy obce | 2008-07-09 |
| Wraz ze znajomą toczymy dyskusję nad poprawnością dwóch wersji słowa: psychodeliczny bądź psychodeliczny. Zgodnie z definicją podawaną przez W. Kopalińskiego psychodeliczny jest błędną formą słowa psychodeliczny. Natomiast słowniki wyrazów obcych PWN wyjaśniają formę psychodeliczny, nie odwołując się przy tym do drugiej formy. Które z tych słów jest poprawne? | |
| Postawione pytanie jest bardzo interesujące, choć nie jestem pewna, czy moja odpowiedź zadowoli pytającego. W polszczyźnie od dawna funkcjonują złożenia z pierwszym członem o postaci psycho- (z gr. psyche ‘dusza’) = pierwszy człon wyrazów złożonych wskazujący na ich związek znaczeniowy z psychiką, np. psychoanaliza, psychofizyczny, psychologia, psychodrama, psychometria. Leksem psychedeliczny to pożyczka z angielskiego: psychedelic (wyraz nie jest jeszcze notowany w Słowniku języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego). I właśnie wyraz psychedeliczny odnotował w swoim Słowniku Kopaliński. Język jest jednak tworem dynamicznym i w szybkim tempie niweluje odstępstwa od ogólnych zasad. Nie należy się zatem dziwić, że pojawił się wyraz psychodeliczny. Można tu mówić o adaptacji morfologicznej. Dodany został morfem sygnalizujący przymiotnikowość (-ny) oraz morfem -o- wiążący człony wyrazów złożonych, najczęstszy w polszczyźnie, por. pierworodny, jednoręki, bladoróżowy, wielkomiejski. Tym samym przymiotnik psychedeliczny dołączył do złożeń typu: psychologiczny, psychogeniczny, psychomotoryczny, psychometryczny, psychoterapeutyczny, psychobiologiczny (przykładów jest sporo). Jak w takim wypadku ocenić poprawność? Oba przymiotniki są poprawne. Różni je tylko stopień adaptacji. Przymiotnik psychedeliczny mocniej związany jest z angielskim wzorem, wyraz psychodeliczny reprezentuje dalszy etap spolszczenia. Krystyna Kleszczowa | |
| Wyrazy obce | 2008-07-01 |
| Chciałbym poznać Państwa opinię na temat odmiany słowa iPhone. Szczególnie forma miejscownika jest krytyczna. Czy odmiana byłaby następująca M. iPhone, D. iPhone’a, C. iPhone’owi, B. iPhone’a? Co z narzędnikiem: iPhone’em czy iPhone’m? Czy miejscownik ma mieć postać iPhone’ie ??? O ile się orientuję, właściciel tej nazwy nie zezwala na zmianę samego słowa iPhone, zatem odmiana iPhonie nie wchodzi w grę. Czy zatem taka forma miejscownika jest właściwa? | |
| Skoro odmieniamy słowo iPod, to nie widzę przyczyny, dla której nie mielibyśmy odmieniać nazwy iPhone, także w miejscowniku – wszak miejscownik iPodzie również wygląda inaczej niż mianownik, a wszyscy wiedzą, o jakim urządzeniu jest mowa. W przypadku iPhone sytuacja jest rzeczywiście nieco bardziej skomplikowana, ponieważ aby utworzyć polskie formy odmiany wyrazu zakończonego na nieme, czyli niewymawiane -e, należy w zapisie stosować apostrof przed końcówkami odmiany, jak np. w nazwiskach typu Donne (Donne’a, Donne’owi); Larousse (Larousse’a, Larousse’owi); Capote (Capote’a, Capote’owi). W narzędniku w zapisie tworzymy formy typu z Donne’em, z Larousse’em, z Capote’em, z Joyce’em, z Robespierre’em, formy miejscownika natomiast pozostają w zgodzie z pisownią polską, co owocuje formami typu o Laroussie, o Capocie, o Robespierze, o Joysie. Z tego też powodu zupełnie naturalnymi formami narzędnika i miejscownika będą iPhone’em oraz iPhonie. Właściciel nazwy ma prawo nie zezwalać na zmiany, chodzi mu chyba jednak o zmiany drastyczne, poważnie zniekształcające nazwę. Języki fleksyjne także mają swoje prawa, a poprawna odmiana nie powoduje bynajmniej zakłóceń w komunikacji, a wręcz przeciwnie – pozwala ludziom komunikować się skuteczniej, bo bardziej jednoznacznie. Katarzyna Wyrwas | |
| Wyrazy obce | 2008-06-28 |
| Czy należy mówić o zachowaniu promiskuitycznym czy promiskuistycznym? | |
| U źródeł przymiotnika promiskuityczny, także rzeczownika promiskuityzm leżą łacińskie wyrazy: prōmiscuē ‘bez rozróżnienia, bez różnicy, wymiennie’, prōmiscuus ‘mieszany’, choć najprawdopodobniej są to wyrazy urobione bezpośrednio na angielskim latynizmie: promiscuity. Postać *promiskuistyczny nawiązuje do częstych w polszczyźnie zakończeń ~istyczny (oportunistyczny, marynistyczny, hedonistyczny, eksternistyczny), ale to tylko wyjaśnienie mechanizmu powstania wariantywnej postaci przymiotnika promiskuityczny, a nie uznanie jego poprawności. Krystyna Kleszczowa | |
| Wyrazy obce | 2008-02-02 |
| Wyrazu autentykacja nie ma w słownikach, a pojawia się w tekstach informatycznych. Czy to nowy termin informatyczny, czy niepoprawny twór językowy, który należy zastąpić uwierzytelnianiem? | |
| Autentykacja to spolszczony wyraz angielski authentication ‘uwierzytelnienie’. Czy to nowy termin informacyjny? Trudno na to pytanie odpowiedzieć bez konsultacji z informatykami. Można co najwyżej ustosunkować się do innowacji językowej z punktu widzenia zasadności i zgodności z systemem polszczyzny. Łatwo w Internecie odszukać bazę autentykować, też spolszczony leksem angielski to authenticare, jest zatem autentykacja w stosunku do autentykować nazwą czynności, jak autoryzacja do autoryzować, modyfikacja do modyfikować, dedykacja do dedykować. Czy pożyczanie autentykować i autentykacja było zasadne? Nie, bo w polszczyźnie funkcjonowały już synonimiczne: uwierzytelnianie, uwierzytelniać. Problem w tym, że pożyczamy nie tylko wtedy, gdy brakuje nam nazwy na nowy obiekt czy zjawisko. Mimo istnienia nazwy w różnych środowiskach, tu informatycznym, pojawiają się innowacje leksykalne, często pożyczki. Walka z tym zjawiskiem jest zazwyczaj bezskuteczna. Krystyna Kleszczowa | |
| Wyrazy obce | 2008-02-01 |
| Czy istnieje w języku polskim wyraz typiczny? | |
| Przymiotnik typiczny (jest także regularnie utworzony od niego rzeczownik na -ość) należy do języka polskiego, ale nie do ogólnego (nie jest notowany w słownikach języka polskiego). Natomiast jest żywy jako termin w naukach literackich i biblistyczno-teologicznych, które, wiadomo, mają po części wspólny obszar badawczy, metody i terminologię. Jego źródło jest w języku greckim, ale wyraz przejęła łacina, ze zwykłą w takich wypadkach adaptacją greckiej końcówki fleksyjnej na łac. -us (gr. τυπικόν, typikon, ‘zasada’, pl. τυπικα, typika, por. też stroficzny, oczywiście od strofika, a to dopiero od strofa; podobnie: trop – tropiczny ‘obrazowy, przenośny’). Wyraz typiczny funkcjonuje w następujących słownikach terminologicznych, choć jedynie w języku opisów definicyjnych, bowiem sam nie stanowi leksemu hasłowego: 1. Słownik literatury staropolskiej, red. T. Michałowska, Warszawa 1998; hasło Biblia, s.109: „Szkoła chrześcijańskiej interpretacji Pisma Świętego wykształciła stopniowo pojęcie sensów biblijnych, opracowała reguły ich wynajdywania (heurystykę) i różne sposoby wykładu (proforystykę) praktycznie stosowane w egzegezie. Zasadniczo wyróżniano sens literalny (sensus litteralis) i sens duchowy (sensus spiritualis), rozdzielony później na sens moralny (sensus moralis seu tropicus, seu tropologicus), ukazujący normy życia, sens anagogiczny (sensus anagogicus), odnoszący się do życia pośmiertnego, i sens alegoryczny, typiczny (sensus alegoricus seu typicus), podający prawdy wiary, odsłaniający figuralną strukturę Pisma i świętych dziejów, prefiguracje NT zawarte w ST”. 2. Praktyczny słownik biblijny. Opracowanie zbiorowe katolickich i protestanckich teologów pod redakcją A. Grabnera-Haidera. Przekł i opr. T. Mieszkowski, P. Pachciarek, Warszawa 1995, hasło Typologia (typ) , s.1339: „Typologia (typ) jest nauką o sensie typicznym ST, opartą na chrześcijańskim rozumieniu Pisma Świętego. Sens zaś typiczny oznacza, że wydarzenia, osoby i instytucje, o których donosi ST, wskazują poza swe immanentne znaczenie jeszcze na jakąś wyższą rzeczywistość. Są one typami – praobrazami, wzorami, przykładami przyszłych wydarzeń, osób albo instytucji. Interpretacja typiczna wywodzi się z samego NT. Używa ona słowa typos (praobraz, model), gdy jakiejś starotestamentowej rzeczywistości nadaje znaczenie typiczne wskazujące na nowe czasy zbawienia. W 1Kor Paweł wyjaśnia, że rzeczy opisane w ST mają „posłużyć za przykład (typoi [!to liczba mnoga]) dla nas”. W Rz 5,14 mówi się o Adamie jako typie Chrystusa. Rzeczywistość odpowiadająca typom ST nazywa się antytypem (1P3,21); chrzest jest antytypem potopu; Hbr używa określenia antytyp w sensie przeciwnym, 9,24). Warunkiem tego rodzaju rozumienia Pisma Świętego jest wiara w ciągłość zbawczego działania Boga. Zgodnie z tym: stosunek Stare Przymierze – Nowe Przymierze, odpowiada zasadzie: obietnica-spełnienie, a zasada typiczności, wzoru, praobrazu, przykładu, jest niejako klamrą spinającą obydwa Testamenty. [...] Sensu typicznego nie można ustalać arbitralnie. [...] Typiczne rozumienie Pisma Świętego znajduje wyraz zwłaszcza w liturgii (Wielkanoc, Boże Ciało i in.) [...]” 3. K. Rahner, H. Vorgrimler, Mały słownik teologiczny, przeł. T. Mieszkowski, P. Pachciarek, Warszawa 1996, hasło typ: „TYP (wzór). Osoby albo wydarzenia kierowanej przez Boga historii Starego Przymierza nazywane są w NT „typami”, jeżeli są typiczne dla wolnych rozporządzeń i działań charakteryzujących całe zbawcze dzieło Boga i jeżeli w związku z tym mają w Nowym Przymierzu swój konieczny odpowiednik, swoje spełnienie (przewyższenie), przewidziane i uprzednio zamierzone przez Boga w owym podstawowym zamyśle. I tak na przykład Mojżesz jest typem Jezusa Chrystusa; wędrówka Izraelitów przez pustynie jest typem zdążania chrześcijan do obiecanej ziemi wiecznego życia [...]”. Joanna Sobczykowa i Krystyna Kleszczowa | |
| Wyrazy obce | 2006-01-21 |
| Co to jest stygmatyzacja? | |
| Jedynie Praktyczny słownik współczesnej polszczyzny pod. red. H. Zgółkowej odnotowuje slowo stygmatyzacja. Stygmatyzacja pochodzi od stygmatu i oznacza uznawanie czegoś za zło, za hańbę, ostre surowe potepienie kogoś lub czegoś, zwykle publiczne. Wyrazy bliskoznaczne to potepienie, piętnowanie. Alicja Podstolec | |
| Wyrazy obce | 2006-01-21 |
| Jak należy pisać i odmieniać słowo stygma (od stygmatyzacji) w liczbie pojedynczej i mnogiej? | |
| W polszczyźnie nie istnieje słowo stygma. Polską formą tego, pochodzącego z greki, wyrazu jest słowo stygmat. W liczbie pojedynczej występuje ono jako wyrażenie książkowe i oznacza ‘znamię, piętno’. Odmienia się wtedy następująco: M. stygmat, D. stygmatu, C. stygmatowi, B. stygmat, N. stygmatem, Ms. stygmacie. W liczbie mnogiej stygmaty oznaczają ‘ślady uważane za odbicie ran Chrystusa, pojawiające się w stanie ekstazy religijnej, w związku z przeżywaniem męki Chrystusa’. Odmiana wygląda wtedy następująco: M. stygmaty, D. stygmatów, C. stygmatom, B. stygmaty, N. stygmatami, Ms. stygmatach. Alicja Podstolec | |
| Wyrazy obce | 2006-01-13 |
| Dzień dobry- pracuję w biurze podróży. W hotelach o wyższym standarcie mamy pokoje typu Suite. Teraz mam pytanie, jak utworzyć Dop.l.mn.: suitów, suit czy jeszcze inaczej?? Bardzo proszę o poradę. Z góry dziękuję! | |
| Przede wszystkim hotele mogą być jedynie hotelami o wyższym standardzie, rzeczownik standard zawiera bowiem głoskę d, nie zaś t, która pojawia się jedynie w wymowie tego wyrazu (wymawiamy standard z końcowym ubezdźwięcznieniem d > t). W odmianie mamy zatem: lp. M. standard, D. standardu, C. standardowi, B. standard, N. standardem, Ms. standardzie; lm. M. standardy, D. standardów, C. standardom, B. standardy, N. standardami, Ms. standardach. W oryginale, czyli języku francuskim, suite jest to wyraz rodzaju żeńskiego, w polszczyźnie jednak obserwujemy upowszechnienie się męskiego wzorca odmiany tego obcego rzeczownika. Polszczyzna zresztą nie przejęła omawianego rzeczownika z języka francuskiego, lecz z angielszczyzny, gdzie jedno z jego znaczeń to ‘ciąg połączonych pokojów używany jako całość mieszkalna’ (‘a series of connected rooms used as a living unit’ - The American Heritage Dictionary of the English Language). O odmianie nazwy suite według deklinacji męskiej świadczy wiele (około 200) przykładów pochodzących z internetowych stron biur podróży, np. krakowski hotel zaprasza do rezerwacji nowocześnie wyposażonych, eleganckich pokoi jedno i dwuosobowych oraz suitów (hotelsystem.w.polsce.com), pokoje: 48 suitów i 2 wille (www.konsorcjum.com.pl), całość luksusowego kompleksu składa się z pokoi hotelowych oraz suitów z własną sauna i jacuzzi (www.travelplanet.pl), zakwaterowanie: 171 pokoi standardowych, w tym 6 suitów (www.wakacje.pl), Junior-Suite: duży dwuosobowy pokój z częścią salonową oraz z łazienką. Suite: pokój dzienny z jedną albo z kilkoma oddzielnymi sypialniami i łazienką (www.scanholiday.com.pl), Family Suite: pokoje typu apartament składające się z pokoju dziennego z łóżkiem małżeńskim oraz z oddzielonego przesuwnymi drewnianymi drzwiami pomieszczenia z łóżkiem piętrowym (www.slowacja.pl). Obecne - i Pani wszak nieobce - wahania związane z odmianą tego wyrazu są typowym objawem towarzyszącym asymilacji wyrazów obcych do polskiego systemu fleksyjnego. Badacze już w dawniejszych zapożyczeniach obserwowali brak stabilizacji w zakresie rodzaju gramatycznego. Rzeczowniki zapożyczone z języka francuskiego, takie jak np. arkada, broszura, elita, antresola, suita i in. w macierzystym języku maja końcówkę -e, która nie jest wymawiana, na gruncie polskim zaś w M. lp. otrzymały końcówkę -a i zostały zaliczone do deklinacji żeńskiej, gdyby bowiem nieme -e pominięto, wymienione rzeczowniki - jako zakończone na spółgłoskę - zaczęto by odmieniać według deklinacji męskiej (por. np. H. Rybicka Losy wyrazów obcych w polszczyźnie, Warszawa 1976, s. 77, 81). Zmiana rodzaju z żeńskiego na męski w przypadku „pokojowego” znaczenia wyrazu suite ma prawdopodobnie dwie przyczyny: pierwszą jest wpływ wyrazów bliskoznacznych rodzaju męskiego oznaczających pomieszczenia, takich jak pokój, apartament, gabinet, druga natomiast może być potrzeba odróżnienia rodzajowego od zapożyczonego wcześniej wyrazu suita (rodzaj żeński) w znaczeniu muzycznym. Jeśli nowo zapożyczony wyraz będzie często używany, to można przypuszczać, że z czasem końcowe -e zaniknie także i w pisowni w mianowniku liczby pojedynczej, dzięki czemu powstanie forma suit, którą będzie już łatwo zaklasyfikować jako rzeczownik o męskim typie odmiany z formami: lp. M. suite (suit), D. suitu, C. suitowi, B. suite (suit), N. suitem, Ms. suicie; lm. M. suity, D. suitów, C. suitom, B. suity, N. suitami, Ms. suitach. W związku z tym śmiało można mówić np. tak: Zakwateruję Pana w wygodnym suicie. Czy jest Pan zadowolony z tego suitu? Nie mamy już żadnych wolnych suitów. Powyższe przykłady ze stron internetowych biur podróży zmuszają na koniec do podniesienia jeszcze jednej kwestii, tym razem ortograficznej - na gruncie polskim nie ma potrzeby stosowania wielkich liter w nazwach typów pokoi, poprawna pisownia zatem to suite junior suite, family suite. Katarzyna Wyrwas | |
| Wyrazy obce | 2006-01-11 |
| Czy terminy komputerowe: myszka, ikona, wirus i in. traktować jako neosemantyzmy czy zapożyczenia? | |
| W języku polskim wyróżniamy: a) zapożyczenia właściwe (leksykalne), w których jednocześnie forma i znaczenie wyrazu obcego pochodzenia jest przenoszona do leksykonu języka polskiego, por. monitor, tuner, tower, driver, komputer, dżojstik, serwer; b) zapożyczenia znaczeniowe (neosemantyzmy), kiedy obecna w języku polskim forma zyskuje nowe pochodzące z obcego języka znaczenie, por. myszka, ikona, edytor, pilot, wirus, zainfekować, sterować; c) zapożyczenia strukturalne (kalki językowe), czyli wyrazy utworzone na wzór obcojęzycznych za pomocą polskich morfemów, por. komunikator, tekstor, surfingowiec. Najprostszą zatem metodą wzbogacania zasobów leksykalnych bez mnożenia form jest neosemantyzacja, z którą w równej mierze, co z pożyczkami właściwymi mamy do czynienia w szczególności w zakresie słownictwa komputerowego. Poza tym wyrazy, o których mowa w pytaniu, i tak są już neosemantyzmami w języku angielskim. Iwona Loewe | |
| Wyrazy obce | 2005-12-09 |
| Czy słowa takie jak: lajtowo, chajtać się, szpilać, używane przez osoby młode, będące moimi rówieśnikami, można uznać za zapożyczenia? | |
| Formy te można oczywiście uznać za zapożyczenia, powstały bowiem z wyrazów zapożyczonych za pomocą polskich morfemów, przyrostków fleksyjnych i słowotwórczych. Tego typu zapożyczenia nazywa się zapożyczeniami morfemowymi w przeciwieństwie do zapożyczeń leksykalnych, czyli do przyswojonych całych wyrazów (typu tenis, futbol, robot, komputer). Katarzyna Wyrwas Wymienione wyrazy, które należą do języka środowiskowego, młodzieżowego, pochodzą od wyrazów zapożyczonych (co do lajtowo i szpilać nie mam wątpliwości, o trzecim nie wiem, ale pewnie także). Lajtowo to przysłówek, który powstał już na gruncie polskiego systemu językowego, według jego zasad i stanowi dowód przyswojenia wyrazu angielskiego. Oba czasowniki obce zostały przyswojone w znany polszczyźnie sposób. Aldona Skudrzyk | |
| Wyrazy obce | 2005-12-07 |
| Czy można tworzyć wyłącznie angielskie nazwy stanowisk? | |
| W Polsce powinniśmy się posługiwać językiem polskim, jest to nasz język urzędowy obowiązujący na terenie całego kraju. Tymczasem zagraniczne firmy działające na polskim rynku odtwarzają u nas wraz z oddziałami także własną strukturę stanowisk i własną nomenklaturę, np. Quality Manager, Area Manager, Sales Area Manager i inne. Uważam, że nazwy te powinny być przekładane na język polski lub też powinno się stosować podwójne nazewnictwo, zwłaszcza że w urzędowej Klasyfikacji zawodów i specjalności zarejestrowany jest np. zawód przedstawiciela handlowego (przedstawiciela regionalnego) i wiele innych nazw zawodów nowych. Przewodniczący Rady Języka Polskiego, Prof. Andrzej Markowski, wypowiedział się na temat obcojęzycznych nazw stanowisk w umowach o pracę tymi słowy: „(…) wyrażam opinię, że w umowach o pracę sporządzonych w języku polskim nazwy stanowisk pracowniczych powinny być podawane w języku polskim, jeżeli dane stanowisko ma polską nazwę (a tak się dzieje w zdecydowanej większości wypadków). Moim zdaniem nie jest dopuszczalne stosowanie nazw angielskich, jeśli nazwy polskie dokładnie im odpowiadają. Sądzę, że tak właśnie jest w podanych przez Panią przykładach. Gdyby pracodawca obstawał przy wersji angielskiej, powinien wskazać takie różnice semantyczne między określeniem angielskim a polskim, które uniemożliwiają utożsamianie desygnatu obu tych nazw. Nie wykluczam, oczywiście, sytuacji, w której jakieś stanowisko może nie mieć polskiej nazwy, bo dotąd w Polsce nie występowało, są to jednak, wedle mojego oglądu, sytuacje rzadkie” (opinia ta opublikowana jest również w Komunikatach RJP nr 2(15)/2004). Poniższe przykłady pokazują nazewnictwo polskie stosowane łącznie lub wymiennie z angielskim: Kierownik serwisu samochodowego (region) / Auto-service area manager (www.assessmentcenter.pl); Przedstawiciel Regionalny / Sales Area Manager Gdańsk (www.monacor.pl). Miejmy nadzieję, iż w dobie ekspansji anglicyzmów stanie się to regułą. Katarzyna Wyrwas | |
| Wyrazy obce | 2005-10-12 |
| Szanowna Pani, przed chwilą od rzecznika Starostwa Powiatowego w Ostrzeszowie otrzymałam Pani odpowiedź na wątpliwość związaną z używaniem nazwy public relations. Nie jestem jednak do końca przekonana, czy została Pani wtajemniczona w istotę naszego, tj. lokalnej gazety z panem rzecznikiem, sporu. Otóż sygnał o nadużyciu tej nazwy pochodził od naszych czytelników i to oni zauważyli nieszczęsną wywieszkę na drzwiach biura pana rzecznika (fotografię załączam). Uznaliśmy, że użycie tej nazwy, obcej przeciętnemu interesantowi urzędu, którym bardzo często jest prosty, nierzadko stary już człowiek, rolnik, bezrobotny nie mający nic wspólnego z językiem angielskim, jest co najmniej niefortunne. Nadal będę obstawać przy swoim i twierdzić, niezależnie od interpretacji, jaką zechciała Pani przekazać panu rzecznikowi, że w tym konkretnym miejscu taka nazwa nie powinna się znaleźć. Źle to bowiem świadczy zarówno o polskim urzędzie, jak i polskim urzędniku, tym bardziej że gość anglojęzyczny w tym urzędzie trafia się naprawdę niezwykle rzadko, jeśli w ogóle kiedykolwiek tu zagościł. Czemu / komu ma służyć ta informacyjna przecież wywieszka - samemu panu rzecznikowi public relations? Naprawdę nie widzę w użyciu tej nazwy żadnego sensownego wyjaśnienia. Zgadzam się, że są sytuacje, kiedy zwrot ten ma rację bytu np. w biznesie, jednak w opisanej sytuacji... Niedawno w naszym mieście gościł prof. Miodek. Jemu również zostało postawione pytanie o słuszność użycia tej nazwy. Profesor odniósł się do tego raczej sceptycznie, lecz nie zajął zdecydowanego stanowiska. Bardzo proszę o odpowiedź na pytanie, czy użycie nazwy PR w przedstawionej sytuacji ma jakiekolwiek racjonalne uzasadnienie i czy rzeczywiście jest niezbędne? (przecież tylko w takich przypadkach należy stosować obcojęzyczne nazwy). Z wyrazami szacunku, red. nacz. „Czasu Ostrzeszowskiego” | |
| Szanowna Pani! Rzeczywiście, nie zostałam wtajemniczona w szczegóły tej sprawy. To, co Pani napisała, przekonuje mnie, że należałoby obcą nazwę zastąpić nazwą polską. Urząd ma przecież służyć obywatelowi. Jak można wyczytać ze strony Rady Języka Polskiego, w dyskusji nad opinią na temat nazwy public relations na posiedzeniu Rady Prof. Walery Pisarek zaznaczył, że istnieje wprawdzie polski odpowiednik nazwy public relations – doradztwo prasowe, jest on jednak znacznie mniej rozpowszechniony od wyrażenia zapożyczonego. Myślę, że może warto byłoby zacząć go rozpowszechniać. Spolszczając nazwę, błędu językowego wszak nie popełnimy, a o ile bardziej przyjazny będzie napis na drzwiach! Katarzyna Wyrwas | |
| Wyrazy obce | 2005-10-12 |
| Stanowisko, jakie pełnię to Pełnomocnik d/s kontaktów z mediami i public relations. Zarzucono nam złamanie Ustawy o języku polskim, bo informacje w urzędzie powinny być podane w języku polskim. O ile wiem, nawet Rada Języka Polskiego ten zwrot akceptuje. Proszę o opinię. | |
| Rada Języka Polskiego rzeczywiście akceptuje nazwę public relations, ponieważ dokładny polski odpowiednik jak dotąd nie istnieje, a rzeczywistość nazywać jakoś trzeba. Prof. Andrzej Markowski wypowiadał się na ten temat następująco: „Ten angielski termin nie ma, jak dotąd, dokładnego odpowiednika w języku polskim, a jest już notowany w najnowszych słownikach językowych (...). Rozumiem wątpliwości dotyczące wprowadzania cytatu obcojęzycznego do polskiej nazwy, jednakże sądzę, że względy pragmatyczne przemawiają raczej na korzyść takiego rozwiązania: o ile wiem, nazwa PR jest używana nie tylko w krajach anglojęzycznych, a więc stała się już tzw. internacjonalizmem...”. Wydaje mi się, że jeśli nawet powstałby polski odpowiednik, niekoniecznie by się przyjął, ponieważ public relations jest już u nas zadomowiony. Katarzyna Wyrwas | |