Najczęściej zadawane pytania (229) Ortografia (595) Interpunkcja (198) Wymowa (69) Znaczenie (271) Etymologia (310) Historia języka (26) Składnia (336) Słowotwórstwo (139) Odmiana (335) Frazeologia (137) Poprawność komunikacyjna (190) Nazwy własne (439) Wyrazy obce (94) Grzeczność językowa (41) Różne (164) Wszystkie tematy (3344)
w:
Uwaga! Można wybrać dział!
Historia języka 2005-02-22
Chciałbym dowiedzieć się czegoś na temat takich archaizmów jak wiera zamiast wiara, gwiezda zamiast gwiazda.
Jeżeli gdzieś występują takie formy, jak wiera i gwiezda, to nie są one archaizmami, tylko formami zapożyczonymi z innych języków słowiańskich lub dialektyzmami. Języki słowiańskie - jak wiadomo - wywodzą się ze wspólnego języka prasłowiańskiego, który na skutek wędrówek Słowian zaczął się około VI wieku rozpadać na odmiany terytorialne, a w okresie średniowiecza, kiedy powstało większość państw, wyodrębniły się zróżnicowane już słowiańskie języki narodowe. W języku prasłowiańskim istniały takie wyrazy, jak wiera i gwiezda, ale w języku polskim uległy one pewnemu przekształceniu fonetycznemu. Mianowicie, w X wieku, kiedy zaczął się dopiero kształtować język polski, zaszedł w nim proces, który nazywamy przegłosem - najprościej mówiąc e w pewnych sytuacjach (przed spółgłoską twardą) przekształciło się w a, stąd gwiezda > gwiazda, leto > lato, wiera > wiara itp. Natomiast przed spółgłoskami miękkimi przegłos nie zachodził, dlatego mówimy dzisiaj o gwieździe, w lecie, o wierze. Przegłos jest najstarszym procesem fonetycznym, jaki zaszedł w języku polskim i właśnie ta zmiana spowodowała, że w X wieku polszczyzna zaczęła się różnić od innych bliskich języków, takich jak słowacki, czeski czy języki łużyckie.
Współcześnie różnic pomiędzy poszczególnymi językami słowiańskimi jest oczywiście bardzo dużo, ale jedną z nich jest to, że tam, gdzie po polsku mówimy lato, wiara, siano, umiał, gwiazda w wielu innych językach słowiańskich spotkamy formy leto, wiera, seno, umieł, gwiezda (zwiezda). Jak wynika z powyższego wywodu, przytoczone wyrazy wiera i gwiezda nigdy w języku polskim nie występowały, bo w czasie, kiedy nasz język zaczął się kształtować, już mówiono wiara i gwiazda. Możemy natomiast takie niezgodne z normą formy spotkać w niektórych polskich gwarach, ponieważ tam pewne procesy przebiegały inaczej lub też gwary silniej podlegały wpływom bliskich języków i dialektów. Tak na przykład w gwarach południowej Polski pojawiły się pod wpływem słowackim lub czeskim formy bez przegłosu: umieł, sieno, gwiezda.
Mirosława Siuciak
Historia języka 2004-12-05
Jakie jest pochodzenie języka polskiego, z jakiego języka się wywodzi?
Język polski - tak jak wszystkie języki słowiańskie - wywodzi się z prasłowiańskiego. Kilka wieków przed naszą erą powstała wspólnota prasłowiańska, która zamieszkiwała dość zwarty teren - istnieją w nauce dwie hipotezy dotyczące miejsca, w którym żyli Prasłowianie: 1) między górną Wisłą a Odrą; 2) w dorzeczu Dniepru. W każdym razie wiadomo na pewno, że przed naszą erą i na początku naszej ery wszyscy Prasłowianie mówili jednym językiem.
W średniowieczu zaczęły się wędówki ludów w całej Europie i w związku z tym Prasłowianie także zaczęli się przemieszczać i rozprzestrzeniać we wszystkich kierunkach - na południe, na wschód i na zachód; wędrówki te spowodowały, że ludy słowiańskie zajęły bardzo rozległe obszary - dotarły aż do Bałkanów na południu, do Łaby na zachodzie i aż po Ural na wschodzie. To oddalenie terytorialne spowodowało, że Słowianie utracili bezpośredni kontakt i zaczęły się pojawiać pewne różnice fonetyczne i leksykalne w języku poszczególnych grup. Stąd w VI wieku naszej ery nastąpił rozpad prasłowiańszczyzny na trzy duże grupy językowe: południowosłowiańską, wschodniosłowiańską i zachodniosłowiańską. Utrata bezpośredniego kontaktu między poszczególnymi grupami pogłębiała różnice językowe między nimi w ciągu następnych stuleci. W ramach poszczególnych grup zaczęły się także wyłaniać dialekty. Jak wiadomo, organizacja społeczna Słowian opierała się na wspólnocie plemiennej. Na terenie dzisiejszej Polski funkcjonowało pięć takich dużych wspólnot plemiennych (Polanie, Wiślanie, Ślężanie, Mazowszenie i Pomorzanie), które posługiwały się podobnymi do siebie dialektami lechickimi. Przełomowym momentem dla konsolidacji plemion lechickich było zjednoczenie w ramach państwa piastowskiego w X wieku, połączone z przyjęciem chrztu za czasów Mieszka I, a następnie z koronacją Bolesława Chrobrego. Zjednoczenie plemion lechickich doprowadziło do tego, że na bazie istniejących dialektów plemiennych zaczął się tworzyć polski język literacki - jest to proces bardzo skomplikowany i trwał przez kilka stuleci (od X do XV wieku).
Kształtowanie się słowiańskich języków narodowych przebiegało w poszczególnych grupach niejednolicie, przede wszystkim ze względu na różne uwarunkowania historyczne. Wspomnieć jeszcze należy, że język polski ukształtował się na bazie dialektów lechickich, które należały do grupy zachodniosłowiańskiej. Z tej grupy językowej wyodrębniły się też języki czeski, słowacki, górnołużycki, dolnołużycki, połabski.
Zob. też: Z. Stieber, Zarys gramatyki porównawczej języków słowiańskich, Warszawa 1979, Z. Klemensiewicz, Historia języka polskiego, Warszawa 1985.
Mirosława Siuciak
Historia języka 2004-10-28
Interesuje mnie, dlaczego mówi się tydzień, ale tygodnia?
Skomplikowana odmiana tego wyrazu wiąże się z jego pochodzeniem i rozwojem fonetycznym. Wyraz ten powstał z zestawienia ten dzień, co oznaczało ten sam powtarzający się dzień w cyklu siedmiodniowym. W niektórych językach i słowiańskich, także w języku staropolskim i niektórych polskich gwarach funkcjonuje też wyraz niedziela w znaczeniu ‘tydzień’ – niedziela jako dzień powtarzający się w cyklu siedmiodniowym. Stąd na przykład w języku staropolskim dwie niedziele znaczyło ‘dwa tygodnie’. Oprócz tego wyrazu funkcjonowało też w tym znaczeniu zestawienie ten dzień i odmieniało się tego dnia, temu dniu itd. Z czasem doszło do zrośnięcia obydwu wyrazów w jeden i jednocześnie nastąpiła pewna zmiana fonetyczna – stąd ten dzień przekształcił się w tydzień, a dopełniacz tego dnia w tygodnia. Z biegiem czasu temat dopełniacza tygodni- upowszechnił się w pozostałych przypadkach (C. tygodniowi, N. tygodniem, Ms. tygodniu), z wyjątkiem mianownika i biernika, gdzie temat jest skrócony o jedną sylabę, co wynika z jego pochodzenia. Zarówno w języku staropolskim, jak i w gwarach istniała tendencja do ujednolicania tematu tego rzeczownika we wszystkich przypadkach na wzór mianownika, stąd występowały takie formy, jak tydnia, z tydniem, o tydniu.
Mirosława Siuciak
Historia języka 2005-04-15
Moje pytanie będzie dotyczyło takich wyrazów jak lilije i Maryja. Czemu teraz powiemy lilie i Maria?
Wyrazy takie, jak lilia i Maria są pochodzenia obcego. W dawnej polszczyźnie wyrazy zapożyczone zakończone na -cja, -sja, -zja, -ria, -dia, -lia były wydłużone o jedną sylabę, ponieważ przed głoską j (nawet jeżeli była zapisywana jako i) pojawiała się w wymowie dodatkowa samogłoska - y lub i, stąd takie formy jak: kolacyja, lekcyja, Rosyja, inwazyja, Maryja, komedyja, lilija. W drugiej połowie XIX wieku doszło do uproszczenia wymowy, na skutek którego zostały wyeliminowane samogłoski y, i, a więc kolacja, lekcja, Rosja, inwazja, Maria, komedia, lilia. Pozostałości dawnego brzmienia tych wyrazów odnajdujemy dzisiaj w formacjach, które zostały od nich utworzone, np. kolacyjka, lekcyjny, rosyjski, inwazyjny, Maryjny, lilijka.
Mirosława Siuciak
Historia języka 2007-06-29
Nurtuje mnie pytanie, dlaczego ówcześnie mówi się Psałterz Dawidów, a nie Dawida?
W wyrażeniu Psałterz Dawidów występuje dawna forma przymiotnika dzierżawczego, tworzonego na pomocą przyrostka -ów / -ow, oznaczającego przynależność, odpowiadającego na pytanie ‘czyj?’, np.: Tomaszów dom ‘dom Tomasza’, matka Chrystusowa ‘matka Chrystusa’. Od średniowiecza do XVIII wieku przymiotniki miały w języku polskim dwie odmiany (prostą i złożoną), dlatego możliwe były oboczne formy: Psałterz Dawidów // Psałterz Dawidowy, krzyż Chrystusów // krzyż Chrystusowy. Śladem tego, że kiedyś przymiotniki miały dwie odmiany, są do dzisiaj zachowane warianty: zdrów // zdrowy, gotów // gotowy, pełen // pełny itp.
Mirosława Siuciak

Co do mówienia, to chyba miała Pani na myśli, że mówi się WSPÓŁCZEŚNIE, a nie ÓWCZEŚNIE. Przymiotnik ówczesny ma znaczenie ‘istniejący w czasach, o których była mowa, wówczas będący, występujący’, odnosi się zatem do tego, co przeszłe z naszego punktu widzenia, np. Ówcześni ludzie ubierali się w skóry (‘ludzie, którzy żyli w tych czasach’). Ówczesna moda (‘moda, jaka panowała wtedy, dawniej’). Ówczesne obyczaje (por. np. Uniwersalny słownik języka polskiego pod red. S. Dubisza).
Katarzyna Wyrwas

Historia języka 2007-06-21
Mam problem z czasem zaprzeszłym. Od dawna myślałem, że poprawną formą jest np. poszedłem byłem, poszłam byłam, poszedłeś byłeś, poszłaś byłaś, poszedł był, poszła była etc. Potem znalazłem informację, że poprawną formą jest np. poszedł byłem, poszła byłam, poszedł byłeś, poszła byłaś etc. Aż w końcu, przeczytałem informację, że faktycznie poprawną formą jest np. poszedłem był, poszłam była, poszedłeś był, poszłaś była etc. Zatem zapytuję - jak z tym czasem faktycznie jest?
Fakt, iż ma Pan problem z czasem zaprzeszłym, jest wyraźnym dowodem wygaśnięcia tej formy koniugacyjnej.
Początki czasu zaprzeszłego sięgają okresu prasłowiańskiego, a na grunt polski przeszły w postaci:
zrobił jeśm był > zrobiłem był
zrobił jeś był > zrobiłeś był
zrobił jest był > zrobił był
zrobili jesmy byli > zrobiliśmy byli
zrobili jeście byli > zrobiliście byli
zrobili są byli > zrobili byli
.
Zmiana sygnalizowana strzałką dokonała się do końca XV wieku. Szyk członów składowych był dowolny, choć zazwyczaj czasownik posiłkowy był stał na drugim miejscu (po zrobił). Formy czasu przeszłego nigdy nie były konsekwentnie stosowane, a jego wycofywanie lingwiści datują na 2 połowy XVIII wieku, choć zdarzają się użycia także w XIX, a nawet XX wieku, bo takie procesy językowe przebiegają powoli.
Gdyby Pan chciał więcej dowiedzieć się o czasie zaprzeszłym, zachęcam do lektury: Alina Kowalska, Ewolucja analitycznych form czasownikowych z imiesłowem na „-ł” w języku polskim. Katowice 1976, s. 64–83.
Krystyna Kleszczowa


1 2