Najczęściej zadawane pytania (229) Ortografia (592) Interpunkcja (198) Wymowa (69) Znaczenie (264) Etymologia (306) Historia języka (26) Składnia (336) Słowotwórstwo (139) Odmiana (333) Frazeologia (133) Poprawność komunikacyjna (190) Nazwy własne (439) Wyrazy obce (90) Grzeczność językowa (41) Różne (164) Wszystkie tematy (3320)
w:
Uwaga! Można wybrać dział!
Ortografia2010-02-05
Według słownika ortograficznego PWN nazwy urzędów jednoosobowych piszemy wielką literą w aktach prawnych. Czy oznacza to również, że w tekstach odnoszących się do aktów prawnych, referujących ich treść powinno się stosować taką pisownię (np. Według obowiązującej ustawy Prezes NBP pełni funkcję...)?
Takie omówienie nie jest tekstem samego aktu, a mowa tu nie o konkretnym, lecz którymkolwiek prezesie. Tym samym nie są spełnione podawane przez słownik warunki dopuszczające pisownię nazwy urzędu jednoosobowego wielką literą w tekstach o innym przeznaczeniu niż akty prawne.
Dodam jeszcze, że próbowałam już wyjaśnić tę kwestię, korzystając z archiwum internetowej poradni PWN, gdzie prof. Bańko przedstawia wzór pisowni wielkimi literami, posługując się cytatem z Konstytucji RP, co niestety nie rozwiewa moich wątpliwości.
Będę bardzo wdzięczna za pomoc.
„Wielki słownik ortograficzny PWN” podaje, że nazwy urzędów jednoosobowych można zwyczajowo zapisać wielkimi literami w tekstach innych, niż akty prawne, jednak muszą zostać spełnione pewne warunki, to znaczy nazwa taka powinna odnosić się do konkretnej osoby i występować w pełnym brzmieniu. Tak jak w słownikowym przykładzie: Dziś Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej odwiedził nasze miasto. Zatem w przytoczonej przez Panią sytuacji nie zapiszemy tej nazwy wielką literą, gdyż nie mówi Pani o konkretnym prezesie, o konkretnej osobie, a tylko o stanowisku, o jakiejkolwiek pełniącej je osobie.
Ewelina Pałka
Ortografia2010-02-05
Szanowni Państwo, moje wątpliwości dotyczą zapisu nazwy Polska Północna w temacie pracy naukowej „Znaczenia Polski Północnej w systemie obronnym II Rzeczypospolitej w latach 1918-1926”. Polska Północna rozumiana jest w tym opracowaniu jako obszar obejmujący dawne województwo mazowieckie, wileńskie i pomorskie, czyli Pomorze Gdańskie z dostępem do Morza Bałtyckiego, Mazowsze Północne wraz z częścią północno-zachodniego Podlasia i Wileńszczyzna (tę informację zamieszczono we wstępie pracy). Jest więc to już rozróżnienie historyczne, które obecnemu użytkownikowi polszczyzny w przeciwieństwie do nazw typu Północ (w znaczeniu ‘kraje leżące w pobliżu bieguna północnego’), Wschód (np. kraje azjatyckie) czy Europa Zachodnia (państwa zachodniej Europy wchodzące w skład UE), nic już nie mówi. Nazwa ta wskazuje na część terytorium, które określono we wstępie pracy. Jak należy zapisać w niej przymiotnik północna? Małą czy dużą literą?
Przymiotnik północna należy w tym przypadku zapisać wielką literą, jako że (za „Wielkim słownikiem ortograficznym PWN”) jednowyrazowe i wielowyrazowe nazwy własne państw, regionów, prowincji, stanów, miast, osiedli, wsi, przysiółków itp. piszemy wielką literą. Tak samo sytuacja ma się z wyrazami pospolitymi używanymi w znaczeniu nazwy własnej (Korona = Polska). Analogicznie powinny być zapisywane nazwy obszarów geograficzno-kulturowych, a o takim mowa w pracy. Nie jest to pospolita nazwa strony świata, a właśnie historyczna kraina, dlatego też Polska Północna w tym wypadku powinna być zapisana wielką literą.
Ewelina Pałka
Słowotwórstwo2010-02-05
Proszę o pomoc w znalezieniu odpowiedniego słowa dla niemieckiego określenia Mitläufer - w polskim języku występuje jego przekład ‘konformista, poputczik, idący za większością, chorągiewka na wietrze’ itp. Słowo to zostało użyte w niemieckich procesach denazyfikacyjnych po II wojnie światowej, a dokładniej - w skali obciążeń niemieckich obywateli odnośnie ich udziału w zbrodniach nazistowskich (w j. angielskim przyjęto odpowiednik follower). Jako prawnik przyznaję, iż słowo to nie jest absolutnie terminem prawniczym, zatem nie musi być takim również w przekładzie na j. polski. W kilku przekładach z literatury historycznej (aczkolwiek nie najnowszych) można spotkać się z tłumaczeniem tego terminu jako bierny zwolennik. Nie pasuje mi taki wybór językowy do tekstu, którym sie zajmuję, gdyż występuje w nim już słowo zwolennik (niem. Anhänger) i chciałbym uniknąć w tym zakresie pomyłki.
Moje pytanie językowe do Państwa brzmi zatem: czy dopuszczalne byłoby, bez szukania w j. polskim innych, nie do końca właściwych określeń, użycie odpowiednika tłumaczonego w tym przypadku bezpośrednio, a mianowicie współpodążający (zaznaczam że tak należy rozumieć słowo wyjściowe w j. niemieckim tzn. przedrostek Mit- oznacza ‘z, wraz, razem’, laufer – ‘biec, podążać, iść’).
Pana pomysł na rozwiązanie problemu jest ze wszech miar słuszny – poprzez umieszczenie wyrazu w cudzysłowie („współpodążający”) sygnalizuje Pan dystans do nowo utworzonego wyrazu, co więcej, w dalszym ciągu może Pan z cudzysłowu zrezygnować. Wyraz współpodążający byłby imiesłowem od neologizmu współpodążać, a podobnych czasowników wraz z formami imiesłowu mamy wiele w polszczyźnie: współpracować – współpracujący, współczuć – współczujący, współrządzić – współrządzący, współtworzyć – współtworzący itd. Moja odpowiedź tylko pozornie kłóci się z tym, co pisałam wcześniej o neologizmie widzka. Dodanie do widz przyrostka -ka daje efekt humorystyczny, neologizm współpodążać jest neutralny pod względem ekspresyjnym.
Krystyna Kleszczowa
Słowotwórstwo2010-02-05
Mam do Państwa pytanie wynikające z konieczności znalezienia właściwego odpowiednika dla słowa tłumaczonego z języka niemieckiego, a konkretnie istnienia i możliwości użycia rzeczownika rodzaju żeńskiego widzka. Czy takie słowo uprawnione w języku polskim? W języku niemieckim występuje Zuschauer (r. męski) oraz Zuschauerin (r. żeński). W polskim języku jest słowo widz, ale czy odpowiednio można użyć także widzka? Dodam przy tym, że często występuje w obiegu słowo telewidzka, więc widzka mogłoby być teoretycznie dopuszczalne. Zaznaczę także, iż nie pasują mi w tym przypadku inne określenia bliskoznaczne (np. obserwatorka itp.), ponieważ w tłumaczonym tekście występują one już pierwotnie w j. niemieckim zatem, są wykluczone do zastosowania przeze mnie w j. polskim.
Słusznie Pan zauważył, że „teoretycznie” wyraz widzka jest możliwy, analogicznie do par: słuchacz – słuchaczka, czytelnik – czytelniczka, pasterz – pasterka, strażnik – strażniczka, aptekarz – aptekarka. Wiele takich par, bo w polszczyźnie tworzy się nazwy żeńskie na bazie męskich za pomocą przyrostka -ka. Rzecz w tym, że reguła ta nie jest bezwyjątkowa, jak zresztą większość reguł w języku. Nie od każdej nazwy męskiej tworzymy żeńską za pomocą -ka, bo mamy np. cudotwórca – cudotwórczyni, dozorca – dozorczyni, grzesznik – grzesznica, pracownik – pracownica itd. A są i takie nazwy osób, które mają tylko rodzaj męski, por. szofer, filolog, psycholog, minister. Do takich wyrazów należy rzeczownik widz. Oczywiście może się zdarzyć użycie neologizmu widzka, bo to formacja potencjalna, ale jak na razie – wyraz ma wydźwięk humorystyczny, nie w każdym stylu jest odpowiedni. Jak w takim wypadku zaznaczyć płeć? W liczbie mnogiej nie ma kłopotu. Postać widzowie obejmuje zarówno rodzaj męski, jak i żeński (podobnie: studenci, uczniowie). A w liczbie pojedynczej, jeśli to konieczne, dodajemy: pani (psycholog), kobieta (widz). Sprawdzałam w Korpusie Języka Polskiego PWN. Nie znalazłam wyrazów *widzka, *telewidza. W Internecie znalazłam, ale wiadomo, tam znajdzie się wszystko, a Pan przecież dba o poprawność języka.
Krystyna Kleszczowa
Wymowa2010-02-05
Dlaczego miękko wymawiamy przez jedno k, a lekko przez dwa k. Czy ma to związek z historycznymi zjawiskami języka polskiego? Ciekawi mnie ta kwestia, ponieważ w „Słowniku poprawnej polszczyzny” A. Markowski podaje wymowę lekko przez podwojone k, bez uwzględnienia geminaty.
Wyraz miękko wymawiany jest przez jedno k ze względu na uproszczenie grupy spółgłoskowej. W wyrazie tym występuje „rozkład” nosówki ę na e i n tylnojęzykowe, które jak gdyby zastąpiło jedno k. Wymowa grupy spółgłoskowej złożonej z n tylnojęzykowego i dwóch k byłaby zbyt skomplikowana.
Geminata to wymawianie tzw. podwojonej spółgłoski - spółgłoski o przedłużonym czasie trwania. Spółgłoska k jest zwarto-wybuchowa, co znaczy, że nie można jej przedłużać w wymowie. Dlatego, aby zrealizować wymowę tej grupy spółgłoskowej, trzeba każdą z tych głosek wymówić z osobna - wymowa każdej z nich musi się bowiem zakończyć wybuchem. Typowe geminaty to realizacja podwojonych spółgłosek szczelinowych (np. lasso) lub półotwartych (np. ranny), czyli takich, których wymowa może być przedłużona.
Jolanta Tambor
Wymowa2010-02-05
Inteligentny czy inteligentny? Skąd wzięła się taka wymowa u osób starszego pokolenia?
W języku polskim grupy głosek ke, ge były tradycyjnie wymawiane miękko - około XIV wieku zaszło zjawisko tzw. IV polskiej palatalizacji (zmiękczenia). Ten typ wymowy został też rozciągnięty na wyrazy zapożyczone. Tendencja była tak silna, że np. wyrazy agencja, generał były wymawiane jako agiencja, generał, a nawet jako ajencja, jenerał. W XX wieku zaczęła się szerzyć wymowa twarda, zgodna z oryginalną wymową obcą. Obecnie ta twarda wymowa właściwie zwyciężyła. Miękką wymowę można zaobserwować faktycznie tylko u nielicznych osób starszego pokolenia.
Jolanta Tambor
Wymowa2010-02-05
Skąd wzięła się taka wymowa, jak zauważyłam u osób starszego pokolenia: doktor – doktór?
Wymowa doktór jest związana z podwyższeniem artykulacji (zwężeniem) samogłosek przed spółgłoskami półotwartymi m, n, ń, r, l, ł. To tendencja historyczna i częściowo też współczesna. Dziś zwycięża wymowa literowa, czyli przez jasne o.
Jolanta Tambor
Ortografia2010-01-27
W statucie szkoły napisano: „16. W przypadku nieobecności Dyrektora Gimnazjum zastępuje go wicedyrektor. Czy Dyrektora Gimnazjum powinno być z dużej, a wicedyrektor z małej litery?
Nazwy tytułów naukowych i zawodowych, godności i stopni wojskowych, godności osób duchownych itp. piszemy małą literą (prezydent, premier, minister, rektor, dziekan, prowincjał, przeorysza, król, książę, sułtan, marszałek, generał, major, prezes, dyrektor), np. dyrektor Liceum Ogólnokształcącego w Mikołowie.
Pisownię taką nakazuje reguła 116.
Z kolei nazwy urzędów jednoosobowych w aktach prawnych pisze się wielką literą, np. Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej, Prezes Rady Ministrów, Marszałek Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej.
Zgodnie ze zwyczajem pisownię wielkimi literami można jednak stosować również w tekstach o innym przeznaczeniu – np. w statucie szkoły – pod warunkiem, że nazwa taka odnosi się do konkretnej osoby i występuje w pełnym brzmieniu, np. Dyrektor Gimnazjum nr 2 w Katowicach Jan Kowalski. Mówi o tym reguła 85 zasad pisowni polskiej.
Ze względu na powyższe wytyczne proponuję po pierwsze: ujednolicić pisownię obu nazw, po drugie zaś pisać je małymi literami (dyrektor, wicedyrektor), ponieważ statut szkoły obowiązywać ma zapewne przez dłuższy czas, nie tylko w czasie pełnienia obowiązków dyrektora i wicedyrektora przez konkretne osoby, nazwy te należałoby zatem traktować jako nazwy pełnionych funkcji, nie zaś jako odnoszące się do konkretnych osób.
Jeśli idzie o nazwę szkoły, to reguła 84 nakazuje wprawdzie pisownię nazw urzędów, instytucji, szkół, organizacji, towarzystw i in. wielką literą, np. Szkoła Podstawowa im. Marii Konopnickiej w Warszawie, Katolickie Gimnazjum nr 3 w Katowicach, Liceum Ogólnokształcące nr 2 w Sosnowcu, jednak jeśli nazwy te będą użyte jako wyrazy pospolite, wtedy napiszemy je małą literą, np. W mieście jest pięć szkół podstawowych i jedno liceum ogólnokształcące.
W cytowanym przez Pana tekście statutu rzeczownik Gimnazjum może być jednak napisany wielką literą zgodnie z regułą 93 zezwalającą na pisanie w ten sposób skróconych nazw instytucji, których pełna nazwa została wymieniona wcześniej.
Katarzyna Wyrwas
Składnia2009-06-08
Czy lepiej na stronie internetowej zamieścić pytanie Zapomniałeś hasło? czy Zapomniałeś hasła?. Druga forma wydaje mi się bliższa poprawności, jednak odnoszę wrażenie, że częściej można się spotkać, na przykład na stronie Allegro, z tą drugą.
Czasownik zapomnieć wymaga użycia dopełniacza, nie zaś biernika, dlatego poprawna jest wyłącznie wersja zapomniałeś hasła.
Katarzyna Wyrwas

Etymologia2009-04-27
Dlaczego mówimy w Polsce tak, chociaż w innych językach słowiańskich mówi się da?
Wyraz tak – występujący w dobie staropolskiej od XIV stulecia w formie tako (por. współczesne jako tako) – jest przysłówkiem powstałym od taki i był używany w funkcji potwierdzenia od XV wieku. Należy do grupy słów o zasięgu ogólnosłowiańskim, choć nie zawsze nadawane mu jest znaczenie wyrażenia zgody, np. w języku czeskim oznacza ‘tak; więc’, w rosyjskim ‘tak, w ten sposób’, podobnie w chorwackim czy serbskim , gdzie tàko również oznacza ‘tak, w ten sposób’, co jest tożsame z prasłowiańskim znaczeniem omawianego słowa. Na bazie tego źródłosłowu powstały nadto wyrazy także, potakiwać (notowane od XVI stulecia), przytakiwać (za W. Boryś: „Słownik etymologiczny języka polskiego”. Kraków 2005). Można zatem powiedzieć, że w języku polskim wyraz tak ‘wyspecjalizował się’ w wyrażaniu potwierdzenia. W pozostałych językach słowiańskich (czy indoeuropejskich) pojawiły się w tej funkcji inne słowa. Dla przykładu, charakterystyczne w funkcji potakiwania rosyjskie da istniało także w języku polskim na oznaczenie sensów właściwych współczesnemu rosyjskiemu słowu čtoby, czyli ‘żeby, ażeby, aby, by’ (por. Maks Fasmer: „Etymologičeskij slovar russkogo jazyka”. T. 1 (A - D). Sankt-Peterburg 1996). Sam wyraz da był pierwotnie przysłówkiem zaimkowym od praindoeuropejskiego rdzenia zaimkowego *do- (por. staropruskie din, dien to bierniki liczby pojedynczej ‘jego, ją’), zachowanym też w przyimku do. Prasłowiańskie *da znaczyło pierwotnie ‘tak’, a wtórnie funkcjonowało jako spójnik ‘i’ oraz typowy dla języków południowosłowiańskich spójnik zdań podrzędnych (por. F. Sławski: „Słownik etymologiczny języka polskiego”. T.1-5. Kraków 1952-1982).
Joanna Przyklenk
Etymologia2009-04-26
Mam problem z etymologią słowa cinkciarz. „Uniwersalny słownik języka polskiego PWN” wywodzi to słowo od angielskiego chink (moneta, pieniądze), podczas gdy Markowski w „Wielkim słowniku wyrazów obcych i trudnych” podobno (bo z braku egzemplarza nie widziałem osobiście) od zwrotu change money. Która etymologia jest prawdziwa?
Wyraz cinkciarz (też cinkciara) jest współcześnie notowany w znaczeniach: 1) ‘człowiek, który zajmuje się pokątnym handlem obcymi walutami’ – w tym potocznym znaczeniu wyraz ów wychodzi powoli z użycia; 2) ‘człowiek, który ładnie, elegancko się ubiera’ – w języku uczniowskim; 3) ‘fałszerz waluty’ – w języku przestępczym (za: „Praktyczny słownik współczesnej polszczyzny”. Red. H. Zgółkowa. T. 1-50. Poznań 1994-2005). Słowniki rzeczywiście notują pochodzenie tego wyrazu od angielskiego change Money ‘wymieniać pieniądze’ bądź angielskiego chink ‘moneta, pieniądze; też: brzęk, brzęczenie (również monet)’. Trudno jednoznacznie wskazać, która z tych hipotez jest prawdziwa, obie bowiem wdają się słuszne. Trzeba tu przecież podkreślić, iż słowo cinkciarz należy do rejestru potocznego polszczyzny i jego pochodzenie – jak też wielu innych słów z tego zakresu (i nie tylko tego) – jest trudną do rozwikłania zagadką, na tyle skomplikowaną, że nie sposób mówić o jednym i tylko jednym „prawdziwym” sądzie etymologicznym.
Joanna Przyklenk
Wyrazy obce2009-04-22
Moje pytanie dotyczy poniższego zdania.
Ta agencja konsultingowa poddaje corocznej analizie 50 najważniejszych destynacji zagranicznych inwestycji usługowych.
Słowa destynacja, które pojawia się w literaturze dotyczącej zarządzania, nie znalazłam w żadnym słowniku (jedynie tutaj: http://www.sjp.pl/destynacja). Czy można je odczytać/zapisać jako miejsce przeznaczenia czy centrum?
Destynacja to we współczesnych tekstach na temat turystyki zdecydowanie ‘miejsce przeznaczenia’, ‘cel podróży’ . Wskazany przez Panią słownik internetowy notujący to słowo, bazuje (lecz tylko wybiórczo) na znaczeniu odnotowanym w „Słowniku języka polskiego PAN” pod red. W. Doroszewskiego, wydawanym w latach 1958-1962, który to zawierał wiele starszych, wychodzących z użycia wyrazów. Do takich należał już ówcześnie rzeczownik destynacja o znaczeniu ‘przeznaczenie, wyznaczenie’ (od łac. destinatio ‘przeznaczenie, postanowienie’). Słownik Doroszewskiego podaje następujący przykład użycia omawianego wyrazu zawarty w XVIII-wiecznym liście Stanisława Trembeckiego: Gdyby na koniec podobało się WKMci te pokorne prośby moje odrzucić, wszelako ja według pierwszej destynacji i do wód, i dalej się puszczę, choćbym miał z brudnym służącym we dwóch na jednym koniu tę odprawić podróż. Przy czasowniku destynować można przeczytać cytaty z listów J. Lelewela: W trzech pokojach trzy stoliki z bostonem, jeden pokój destynowany dla młodzieży oraz dzieł A. Naruszewicza: Dwaj młodsi bracia […] destynowani byli do stanu duchownego. Wspomniany słownik notuje też rzeczownik destynator, będący ogólnie określeniem osoby, dla której cos jest przeznaczone, a dokładniej odbiorcy towaru wskazywanego ekspedytorowi przez wysyłającego
Wcześniej rzeczownik destynacja odnotowano w „Słowniku języka polskiego” pod red. J. Karłowicza, A. Kryńskiego i W. Niedźwiedzkiego (czyli tzw. Słowniku warszawskim) w tomie z roku 1900. Również w tych czasach wyraz ów był uważany za mało używany, choć słownik zawiera kilka form z nim genetycznie powiązanych, takich jak destynowanie, destynować, destynator. Samo słowo destynacja z cytatem z Tadeusza Kościuszki Armaty, jeśli te są, które mają destynacją do Grodna, niech idą jak najspieszniej ma odesłanie do rzeczownika destynowanie, a ten do czasownika destynować ‘przeznaczać, wyznaczać’ opatrzonego przykładami: Był to znak woli i Opatrzności boskiej, że mnie destynowała na wielkie rzeczy. Nikt do tej pracy nie chciał być destynowanym.
Rzeczownik destynacja jak wiele innych wyrazów obcych został obecnie zapożyczony do polszczyzny ponownie – z angielskiego. W ofertach biur podróży, przewoźników, linii lotniczych występuje nagminnie – podajmy tylko kilka przykładów: British Airways: 27 destynacji w obniżonych cenach; najpopularniejsze destynacje; profesjonalni rezydenci pomogą Państwu wybrać odpowiednie destynacje na wymarzony urlop; zwiększenie liczby destynacji; stosunkowo nowa destynacja; Azja staje się coraz częściej destynacją podróży; najpopularniejszą feryjną destynacją są Czechy; wyjazdy wypoczynkowe do destynacji na całym świecie; świadczymy wyloty na 60 destynacjach; Cancun to jedna z najlepszych na świecie destynacji. Można ten wyraz znaleźć także na internetowej stronie Polskiej Organizacji Turystycznej: Obecnie wyłącznie dla podmiotów odpowiedzialnych za promocję turystyczną w kraju zarezerwowane są nazwy własne regionów, miast i miejscowości, ważnych destynacji turystycznych, zabytków sakralnych itp.; Zaangażowanie środków finansowych na prowadzenie promocji Polski jako destynacji turystycznej odpowiada możliwościom Budżetu Państwa. Polskiej Organizacji Turystycznej na 2004 r. przyznano kwotę 32.258.000 zł.
Istnienie tego zapożyczenia odnotował już prof. Jan Miodek i uznał je za manieryczne (J.Miodek, „Słowo jest w człowieku”, Wrocław 2007, s. 28). Używanie tego wyrazu razi wiele osób, nie można jednak się spodziewać, że zostanie z polszczyzny usunięty: niestety pozwala wyrażać pewne treści bardziej skrótowo, wydaje się więc funkcjonalny.
Katarzyna Wyrwas
Ortografia2009-04-22
Przygotowuję naukowe wydawnictwo o mennonitach / menonitach. Proszę o komentarz, żebym mogła odpowiedzieć autorom, dlaczego wybrałam jedną wersję.
W polszczyźnie obowiązują formy menonita / menonici. Odnotowuje je np. „Wielki słownik ortograficzny PWN” pod red. E. Polańskiego oraz „Wielki słownik wyrazów obcych” pod red. M. Bańko, który podaje następującą definicję: ‘odłam protestanckiego ugrupowania anabaptystów, powstały w XVI w. we Fryzji w wyniku działalności Mennona Simmonsa, uznający tylko dwa sakramenty: chrzest dorosłych i eucharystię, głoszący zakaz prowadzenia wojen i pełnienia urzędów’. Nazwa ugrupowania pochodzi wprawdzie od imienia Mennon pisanego przez podwojone n, w polszczyźnie jednak podwojone litery w wyrazach obcych często są zastępowane przez jedną literę, jak we współcześnie przejmowanych z angielskiego wyrazach typu banner czy dawniejszych, zapożyczonych z łaciny klassa, summa, komissya.
Katarzyna Wyrwas
Nazwy własne (pisownia i odmiana)2009-04-22
Chciałbym dowiedzieć się, jak poprawnie powinno się odmieniać nazwisko: Farna, Ewa Farna. Jak przymiotnik czy też jak rzeczownik (Fonda, Masina). Spotkałem się z formą Farnej w dopełniaczu. Trochę mnie to kłuje w ucho...
Niewątpliwie pomocna byłaby wiedza o tym, jak odmienia się to nazwisko używane przez mężczyznę (męża, ojca, brata nosicielki). Jeśli pan nazywa się np. Józef Farna, pewne jest, że nazwisko to przyjęło rzeczownikowy typ odmiany: D. Farny, CMs. Farnie,B. Farnę, N. Farną. Jeżeli natomiast pan nazywa się Józef Farny, jest to dowód na to, że nazwisko owo odmienia się jak przymiotnik: w rodzaju męskim ma formy: DB. Farnego, C. Farnemu, NMs. Farnym, w żeńskim: DCMs. Farnej, BN. Farną. Ms.Farną.
Za tym, że nazwisko to może się odmieniać jak przymiotnik, przemawia fakt, że istnieje (choć wychodzący z użycia, w słownikach współczesnych określany jako przestarzały) przymiotnik farny o znaczeniu ‘należący, odnoszący się do fary; parafialny’. To chyba wszystko, co może na ten temat powiedzieć językoznawca.
Katarzyna Wyrwas
Słowotwórstwo2009-04-18
Mam pytanie związane z właściwą formą terminu, który przez słowniki języka polskiego jest omijany szerokim łukiem. Która z form jest poprawna: taniczność czy taninowość?
Termin ten dotyczy wrażenia ściągania ust przy piciu czerwonego wina, co jest wywołane przez taninę zawartą w winie.
W „Uniwersalnym słowniku języka polskiego” mamy leksem tanina (z fr. tanin) biochem. ‘naturalny garbnik roślinny, żółtawy proszek stosowany w lecznictwie jako środek ściągający i przeciwbiegunkowy, a także w farbiarstwie i garbarstwie’, ale brak jeszcze taniczność i taninowość. Terminy te nie mi są znane, choć znalazłam w Internacie wiele poświadczeń obu rzeczowników. W takim wypadku trudno dyskutować, który z nich wejdzie do normy, mogę co najwyżej wyjaśnić mechanizmy ich powstania.
Rzeczownik taninowość utworzony jest zgodnie z regułami słowotwórczymi polszczyzny od przymiotnika taninowy, ten z kolei powstał na bazie wyrazu tanina za pomocą przyrostka -owy. Trójek tego rodzaju znajdziemy w polszczyźnie bardzo dużo, podaję dla przykładu:
szablon → szablonowy → szablonowość,
idea → ideowy → ideowość,
przełom → przełomowy → przełomowość,
awangarda → awangardowy → awangardowość
.
Całkiem inny problem pojawia się przy leksemie taniczność. Jak inne rzeczowniki na -ość, powstać musiał od przymiotnika, tu – taniczny. Ale jak wyprowadzić ten przymiotnik od rzeczownika tanina? Łatwo zauważyć, że dołączenie przyrostka -ny dałoby przymiotnik *taninny. Bo też przymiotnik taniczny nie powstał od tanina, a pojawił się na bazie angielskiego tannic (acid) . Za pomocą przyrostka -ny przejęliśmy wyraz obcy, co zresztą częste jest w polszczyźnie, por. ambivalent → ambiwalent+ny, indolent → indolent+ny, relevant → relewant+ny, psychedelic → psychedeliczny.
Jak widać, oba wyrazy – taninowość i taniczność – powstały zgodnie z regułami języka polskiego. Która forma się utrwali, czas pokaże.
Krystyna Kleszczowa
Odmiana2009-04-16
Bardzo proszę o informację, czy słowo prawdopodobnież jest dozwolone w polszczyźnie, czy też istnieje tylko forma prawdopodobnie.
Forma ta wygląda jak połączenie przysłówka prawdopodobnie z partykułą wzmacniającą , jest to jednak tylko pozór, a wyrazu tego do poprawnych się nie zalicza, tak samo jak formy podobnież, która najprawdopodobniej dała mu początek i o której warto napisać kilka słów. Podobnież dawniej było w użyciu, miało znaczenie takie jak podobno: ‘jak się zdaje, jak mówią’, jest odnotowane w „Słowniku języka polskiego PAN” pod red. W. Doroszewskiego już jako słowo pospolite o znaczeniu ‘prawdopodobnie, podobno, zdaje się, ponoć’. W słownikach poprawnej polszczyzny jest ujęte jako błędne. Występuje w języku potocznym, jest częste w Internecie, co nie zmienia faktu, że nie powinno się go używać. Właściwe formy przysłówków to podobno, podobnie i prawdopodobnie.
Katarzyna Wyrwas
Słowotwórstwo2009-04-16
Czy w rozprawie doktorskiej mogę użyć nowego wyrazu (nie ma go jeszcze w słownikach języka polskiego): rekreant lub rekreantka? Profesor Wiesław Siwiński z AWF w Poznaniu zdefiniował rekreanta jako osobę uczestniczącą w zajęciach fitnessu, kulturystyki, tenisa ziemnego itp. w poniższej pozycji: Siwiński W., Tauber R. D.: Rekreacja Ruchowa. Zagadnienia teoretyczno-metodologiczne. WN Wyższej Szkoły Hotelarstwa i Gastronomii w Poznaniu, Poznań 2004, s. 174.
W Pani pytaniu jest pewna sprzeczność. Pisze Pani, że wyrazu nie ma, bo go Pani nie znalazła w słowniku, a zaraz potem pisze Pani o książce Rekreacja ruchowa z roku 2004, w której wyraz jest odnotowany razem z definicją. Żaden słownik nie ogarnia wszystkich wyrazów. Łatwo wyraz rekreant odszukać w Internecie (rekreant ‘podmiot działań rekreacyjnych, głównie w środowiskach jeździeckich’), poświadczenia są liczne. Łatwo też znaleźć pary analogiczne do rekreant – rekreacja:
firmant – afirmacja
emigrant – emigracja
hospitant – hospitacja
manipulant – manipulacja
reprezentant – reprezentacja
.
Problemem jest tu znaczenie, bo wyrazy na -ant to z reguły nazwy wykonawców czynności, a w rekreant chodzi o człowieka, który podlega czynności. Brak jednak w polszczyźnie wyspecjalizowanych środków słowotwórczych dla takich nazw osób. Jeżeli zatem wyraz odpowiada Pani, proszę go stosować w pracy. Znaczenia terminów w języku naukowym mogą być zakreślane arbitralnie (proszę obwarować się definicją).
Krystyna Kleszczowa
Ortografia2009-04-16
Czy nazwy własne zajęć ruchowych pochodzących najczęściej z innych krajów powinny być pisane dużą literą, np.: Aerobic czy aerobik, Low Impact Aerobic, Magic Bar, Nordic Walking, zajęcia Fat Burnning, zajęcia z użyciem dużych piłek, tzw. Fitball?
Wymienione nazwy angielskie niekoniecznie uznamy na gruncie polskim za nazwy własne – to tylko nazwy typów zajęć ruchowych. Spolszczony rzeczownik aerobik słowniki odnotowują pisany małą literą, podobnie będzie z nazwami typu low impact aerobic, magic bar, nordic walking, fat burnning, fitball. Swoją drogą czy nie ma dla ich polskich odpowiedników?
Katarzyna Wyrwas
Ortografia2009-04-16
Która forma jest najbardziej poprawna: instruktor fitness, instruktor Fitness, instruktor fitness’u, instruktor fitnessu czy może istnieje jeszcze inna, bardziej poprawna forma? I dalej: zajęcia fitness, zajęcia fitnessowe czy zajęcia z fitness, zajęcia z fitnessu itd.; klub fitness czy klub fitnessowy?
Nie ma powodu, aby rzeczownik fitness pisać wielką literą, nie jest nazwą własną. Wyraz ten odmieniamy, ponieważ dobrze wpisuje się w polską deklinację męską (por. stres – stresu, dres – dresu itd.), dlatego warto polecić formy: instruktor, trener fitnessu, zajęcia z fitnessu pisane bez apostrofu przed końcówką. Połączenie klub fitness jest kalką angielskiego fitness club, lepiej używać określeń klub fitnessu lub klub fitnessowy, także zajęcia fitnessowe, bo przymiotnik ten utworzony jest poprawnie.
Katarzyna Wyrwas
Wyrazy obce2009-04-10
Jak poprawnie zapisać: jet lag czy jetlag? Na przykład w zdaniu: Wskutek jetlagu wycieczki krótsze niż tydzień nie mają sensu.
W angielszczyźnie funkcjonuje kilka wersji pisowni: Wikipedia podaje jet lag, jetlag i jet-lag, w The American Heritage Dictionary of the English Language znajdziemy hasło jet lag, które zawiera również wariantywną formę jetlag, w Merriam-Webster Dictionary jest jedynie rzeczownik jet lag. Przymiotnik tworzony jest z użyciem łącznika: jet-lagged.
W polszczyźnie „słownikowo” obowiązuje pisownia rozdzielna: Wielki słownik wyrazów obcych PWN pod red. M. Bańko notuje jako jedyną wersję jet lag z definicją ‘zmęczenie, ból głowy, problemy ze snem itp., pojawiające się u osoby, która podróżując samolotem, szybko przekroczyła kilka stref czasowych’.
Wspomniany słownik podaje wprawdzie informację, że jet lag się nie odmienia, jednak użytkownicy języka szybko włączyli ten wyraz do deklinacji męskiej i bez trudu tworzą formy przypadków: jet lagu, jet lagiem etc. Faktem jest, że obecnie w naszym języku zwycięża prawdopodobnie pisownia łączna, a więc formy jetlagu, jetlagiem, jetlagi; używany jest też przymiotnik jetlagowy. W przypadku wyrazów obcych częste są istniejące równoległe warianty pisowni (por. np. online, on line, on-line w powyższym słowniku PWN).
Dodać warto, że jet lag wymawia się jako [dżet leg].
Polski odpowiednikiem angielskiej nazwy jest medyczne określenie zespół długu czasowego; jet lag nazywa się także chorobą posamolotową czy syndromem turysty.
Sądzę, że w świetle powyższych uwag można zaakceptować cytowane w pytaniu zdanie.
Katarzyna Wyrwas

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166